Tłumacz :)

czwartek, 31 stycznia 2013

Informacja

Cześć kochani wiem ,że 2 rozdział miał się pojawić dzisiaj od  Weraa♥ ale niestety nie mogła ;/ Więc powinien sie pojawić jutro albo po jutrze :)
~Dooomi ;*

wtorek, 29 stycznia 2013

Rozdział 1

Nowy rok godzina 3.00 w nocy. Siedzę sama w moim pokoju i wpatruję się w okno. Taki własnie sylwester mam od kilku lat.Od kiedy mój tata zaczął pić...Czyli on siedzi w knajpach i wydaję kasę , którą zarobi (jeśli coś zarobi) na używki. A ja siedzę sama w pokoju i tak spędzam zajeb**tego sylwestra. Po policzku spłynęła mi pojedyncza łza. Na myśl o tym ,ze gdyby była tu moja mama wszystko nie wyglądało by tak jak teraz . Mama zawsze mi pomogła nawet w najdrobniejszych sprawach jako małej dziewczynce. Wiem ,że jak by żyła potrafiła by zaradzić całej tej sytuacji która ciągnie się od paru lat. Moje rozmyślenia co po chwilę zakłócały mi jakieś dziwne dźwięki , nie wiedziałam skąd one się biorą byłam lekko zdenerwowana . Ale w  tym momencie za bardzo się tym nie przejmowałam ponieważ byłam za bardzo zmęczona . Położyłam się na łózko i owinęłam się pod sam czubek nosa kołdrą . Lecz długo tak nie wytrzymałam bo zabrakło mi powietrza. Po chwili zasnęłam ...
~rano
Obudziłam się około 10.00 , niechętnie wstałam z łóżka i udałam się do szafy . Jako jedyna dziewczyna  z klasy nie miałam problemu z tym co na siebie włożyć , ponieważ mam mało ciuchów. Wybrałam pierwsze lepsze ubrania. Podeszłam do lusterka i zrobiłam lekki makijaż. Skierowałam się w kierunku kuchni , otworzyłam lodówkę która świeciła pustkami. Dlatego postanowiłam iśc na drobne zakupy . Wyciągnęłam z mojej ,,skrytki" oszczędności ( których zawsze potrzebowałam) przeznaczone na jedzenie i wyszłam z domu. Po drodze zadzwoniłam do przyjaciółki aby wyszła z domu i poszła razem ze mną . Po kilku minutach stałam i czekałam w umówionym miejscu. Natalia jak zwykle się spóźniała. ..
~ 20 min później. 
Byłyśmy  już po zakupach i szłyśmy w kierunku mojego domu . Nie obyło się bez śmiechu i żartów na samym środku ulicy . Po kilku minutach byłyśmy już w u mnie. Na nasze szczęście nie było mojego ,, kochanego tatusia " ( który pewnie , znając życie balował w knajpach ). Weszłyśmy do kuchni i zaczęłyśmy rozpakowywać jedzenie.
- Musze Ci coś powiedzieć - powiedziałam cicho
- coś się stało ?
- Od wczoraj słyszę  w tle czyjeś głosy jakieś dźwięki nie wiem kompletnie o co chodzi.- opowiedziałam - I najgorzej jest kiedy jestem w miejscu publicznym i jest dużo ludzi - dodałam po chwili ciszy.
- Może Ci si wydaje - uspokoiła mnie przyjaciółka
- Mam taką nadzieję .. Bo co słyszałabym duchy ? - obydwie wpadłyśmy w śmiech.
Po chwili do domu wszedł mój wstawiony ojciec. Miałam już tego kompletnie dosyć ciągle tylko piwo , ćmiki i nic więcej ! Ja już się w ogóle dla niego nie liczyłam . Wiele razy próbowałam namówić go na leczenie ale on tylko się wydzierał i powtarzał swoje ,, przysłowie" ,ze ,,ryby i dzieci głosu nie mają " . Już nie miałam siły się z nim męczyć . wiedziałam ,że w końcu to jego picie się źle dla niego skończy zamiast wąchać kwiatki od góry to będzie wąchał od dołu . Ale do niego mówić jak do słupa w ogóle się nie przejmuję dla niego są ważni tylko jego ,, koledzy " i tak jest dla nich dobrym kumplem tylko w tedy kiedy ma kasę . Jak już mu jej zabraknie to kumpli nie ma . Na szczęście poszedł od razu do swojego pokoju . Cieszyłam się ,że nie robił mi awantur o to ,że Natka jest . Bo zawsze tak było . Ja nie mogłam nikogo zaprosić do domu ( i tak tylko Natalia przychodziła bo kogoś innego nie wpuściłabym tu do środka ). Ale on mógł swoich pianych , zboczonych kolegów przyprowadzać do domu . I taka to jest sprawiedliwość na tym żałosnym świecie!.
~następny dzień 
Obudził mnie budzik dokładnie o 7.00. Zaspana wstałam z łóżka i wzięłam wcześnie naszykowane ubrania , zrobiłam lekki makijaż i skierowałam się do łazienki . Po około 30 min byłam już zwarta i gotowa do wyjścia wzięłam torbę i wyszłam z domu . Po kilku minutach byłam już w wyznaczonym miejscu od 3 lat tam gdzie miałam czekać na Natkę . Po chwili spóźnialska dotarła i ruszyłyśmy w kierunku szkoły.
~ 4 godz. później 
Zadzwonił dzwonek mówiący o końcu ostatniej lekcji. Razem z Natką uradowane wybiegłyśmy ze szkoły szłyśmy razem aż do skrzyżowania gdzie zawsze się rozstawałyśmy . Szłam drogą wiodącą można powiedzieć przez pola . Było tu zawsze cicho i spokojnie , mało samochodów i hałasu . Minęłam pewne małżeństwo około 30  nie więcej . Po pewnym czasie usłyszałam głos jak by małego chłopca dosłownie spanikowałam co mi się rzadko zdarza . Szybko pobiegłam do domu przez całą drogę słyszałam głos. Kiedy wbiegłam do swojego pokoju zamknęłam się w nim . W tym momencie nie obchodziło mnie czy tata jest w  domu czy go nie ma . Pierwsze co mi przyszło na myśl to zadzwonić do Natalii wiedziałam że ona zawsze mi pomoże nawet w  najdziwniejszych sytuacjach... Nim zdążyłam się połączyć usłyszałam trzask zamykanych drzwi wejściowych wiedziałam już kto przyszedł oczywiście mój wstawiony ojciec i to nie sam! Ze swoimi ,,kochanymi kolegami ". Codziennie jest piany z każdym dniem jest coraz gorzej ! Mam już tego serdecznie dość. Kiedyś wierzyłam ,ze mnie kocha lecz teraz już w to wątpię.. Nie pozostało mi nic innego jak połączyć się z Natalią i powiedzieć jej o wszystkim co mnie dręczy . Tylko najpierw chciałam załatwić sprawę  z ojcem . Czekała mnie ciężka wyprawa do salonu...
_________________________________________________________________________________
Kochani to mamy 1 ROZDZIAŁ!!! Yeah! Mam nadzieję ,że nie zanudziliście się ? ;P
Mam nadzieję ,ze to opowiadanie przypadnie wam do gustu tak jak to http://i-wanna-save-your-heart-tonght.blogspot.com ;) i to http://i-should-kiss-you.blogspot.com ;). Mam do was OGROMNĄ prośbę rozpowszechniajcie tego bloga baaardzo nam na tym zależy ♥ I pzrepraszam ,że taki krótki ale tak wyszło nie miałam zbytnio czasu :/. PROSIMY RÓWNIEZ O JAK NAJWIĘCEJ KOMENATRZY BO TO JEST DLA NAS BAAARDZO WAŻNE :*
Całuję i pozdrawiam
~Dooomi ;*

Początek historii Natalii

Hmm... Kto by pomyślał ,że mi zwykłej dziewczynie  z małego miasteczka Lubonia  w Wielkopolsce , nazywanych przez niektórych wsią ,mogło przydarzyć się coś takiego?

Moje życie nie było zbyt ciekawe. Szkoła-dom , szkoła-dom i tak w kółko. Do domu w cale mi się nie śpieszyło Czekali tam na mnie rodzice , których nie interesowałam. Woleli raczej moją młodsza siostrę Nelę . Ale nie mam jej tego za złe. Kochałam i pomagałam jej od samego początku i robię to aż do teraz .
Co do szkoły to , to samo co w domu , a nawet gorzej. Nie jestem i nigdy nie byłam lubianą. Jestem wyzywana od dziwaków i odludków , tak jak moja najlepsza przyjaciółka ,Marika . Ona jest taka jak ja. Kocham ją jak siostrę. Jednym słowem moje zycie to nuda... do pewnego czasu . Wszystko zmienia się na początku 2012 roku...
 - Weraa♥

Początek historii Mariki

Czy dziewczyna , która przez 15 lat żyje całkiem normalnym życiem w małym polskim miasteczku.Może je zmienić o 360 stopni? Może ale niekoniecznie z jej własnej woli.!!!

Nazywam się Marika Milewska mam 15 lat i uczę się w trzeciej klasie gimnazjum. Mieszkam z ojcem alkoholikiem ,który kompletnie się mną nie interesuje.Matka umarła jak miałam 8 lat  i od tej pory ojciec sam mnie wychowuje. W szkole jestem wytykana palcami i uważana za dziwaka. Nie mam żadnych znajomych oprócz mojej najlepszej przyjaciółki Natalii którą traktuje jak własną siostrę ... Moje życie w tym momencie nie ma sensu........Gdybym wiedziała jak moje życie potoczy się od 22 lutego 2011 roku , dokładnie w moje urodziny NIGDY nie powiedziałabym ,że moje życie jest nudne i bez sensu! W tamtym momencie moje całe dotychczasowe życie zmieniło się diametralnie. Jak bym słyszałam podobną historię do mojej od obcego mi człowieka nigdy bym mu nie uwierzyła . Ale teraz ! gdy ja sama przeżyłam taką historię i to w dodatku nadprzyrodzoną ?! Teraz wierzę ,że na tym świecie wszystko może się zdarzyć ...
Opowiem wam moją własną historię która na zawsze odmieniła moje życie. Zaczęło się to już dokładnie 1 stycznia 2012 r. w Nowy Rok . Więc cofnijmy się do tej daty.....
~Dooomi ;* 

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Sytuacja...

Siemka, to znowu my xD
Jak wiecie będziemy starały się dodawać rozdziały regularnie ale nie zawsze am to wyjdzie :( Ponieważ jest szkoła i  nieszczęsne zadania domowe których pani od matematyki nam nie szczędzi ;D. Dlatego nie gniewajcie się jeśli nie wrzucimy tu rozdziału przez parę dni bo to nie znaczy ,że nie interesujemy się wami ani blogiem :) ale to że po prostu brakuje nam czasu ;/ . Prolog powinien pojawić się dzisiaj lub jutro nie wiemy jak Dooomi ;* się wyrobi bo jest już dosyć późno a jutro trzeba  tyłeczek wcześnie podnieść xD . Więc mamy nadzieję ,że będzie was tu dużo i przy czytaniu naszego opowiadania się nie znudzicie :)

PS Chciałybyśmy dodać ,że ta historia którą napiszemy w tym opowiadaniu nie jest prawdziwa! ;P I baaaardzo... ale to bardzo prosimy o komentarze bo to jest dla nas bardzo ważne dla was to może kilka sekund a dla nas to znak że ktoś to czyta ♥
 Buziaki :
~Dooomi ;*
- Weraa♥

Powitanie na stronce ;D

Witamy!
Hej jesteśmy : Dooomi ;* i Weraa♥  (podpisujemy się swoimi drugimi imionami ).Będziemy pisać opowiadanie o nadprzyrodzonym talencie dwóch przyjaciółek z małego polskiego miasteczka ( Luboń, koło Poznania). Mamy nadzieję ,że przypadnie wam do gustu :).
~ Dooomi ;*
- Weraa♥