Tłumacz :)

wtorek, 5 marca 2013

Rozdział 3

Na wejściu chciałabym podziękować za komentarze bo to bardzo motywuje nas do dalszej pracy na tym blogu i oczywiście za takie miłe . Szczerze . Miałyśmy po ostatnim rozdziale w planach zrezygnować z tego bloga i go po prostu usunąć ale zauważyłyśmy ,że coraz więcej osób na niego wchodzi dlatego piszemy go dalej :)) Bardzo dziękujemy wszystkim odwiedzającym tego bloga za wsparcie ♥
_________________________________________________________________________________
 ~Perspektywa Mariki
Obudził mnie dzwonek mojej komórki . Zaspana wyciągnęłam rękę  w kierunku szafki na której leżał telefon.  Była to wiadomość od Natki .
xx Cześć nie wiem gdzie jesteś ale czekam na Ciebie tak gdzie zawsze , wiesz ,że pani od polskiego nie lubi jak się spóźniamy ... xx
- O fuck ! - krzyknęłam na cały pokój . Spojrzałam na zegarek była godzina 7.50 a lekcje zaczynałyśmy na 8.00 . Zerwałam się z łóżka i szybko podbiegłam do szafy wyciągnęłam z niej szybko jakieś ubrania . Pobiegłam do łazienki odprawić szybko poranną toaletę . Po około 5 minutach byłam już gotowa do wyjścia . Ubrałam kurtkę i buty wzięłam torbę i wybiegłam z  domu trzaskając drzwiami.  Ile sił w nogach biegłam na wyznaczone miejsce naszego spotkania , chwilę potem spotkałam się z Natką.
- Co się stało ? Gdzie ty w ogóle byłaś ? - zapytała z wyrzutem
- Sorry. Ale zaspałam - odparłam
- Przecież ty nigdy nie zasypiasz . - odpowiedziała ze zdziwieniem
- Wiem , ale przez pół nocy myślałam o tym wszystkim co się teraz dzieje w moim życiu , po prostu nie radze sobie z tym wszystkim - powiedziałam
- Wiem również się nad tym zastanawiałam , trzeba coś z tym zrobić Rika ( zdrobnienie od Marika xD )-stwierdziła.
Przez całą drogę rozmowa nie schodziła z tematu paranormalnych zdarzeń . Kiedy spóźnione weszłyśmy do klasy  od razu poczułyśmy wzrok nauczycielki i ludzi z naszej klasy.
- Przepraszamy za spóźnienie - skierowałam się do nauczycielki
- Dobrze usiądźcie już
Na całe szczęście siedziałyśmy razem w ostatniej ławce.
- Co kujonki zaspały ? Niemożliwe - odezwał się chłopak który siedział obok nas ze swoim równie wartym kumplem . To oni najbardziej ze wszystkich nam dokuczali , szczerze ich nienawidziłam .
- Nie interesuj się , to nie twoja sprawa! - odburknęłam
- Dobra , dobra nie tak ostro ! - odpowiedział z cwaniackim uśmieszkiem
Wiedziałam ,że po tej akcji na lekcji Rafał i jego najlepszy ,, kumpel " Oskar nie dadzą nam spokoju .
Gdy lekcja się skończyła starałyśmy się z Natką unikać chłopaków ale oni i tak w końcu nas dopadli .
- Marika ! Marika ! - usłyszałam głos Rafała nie spodziewałam się tego co się stanie za chwilę . Kiedy się odwróciłam nie mogłam w to uwierzyć dostałam z talerza bitej śmietany do już była lekka przesada . Grzeczna i ułożona dziewczynka za którą wszyscy mnie uważali teraz się zemści !!
- Czy ty chory jakiś jesteś ?! - wydarłam się na cały korytarz
- No co ? Nie smakuje Ci? - odpowiedział z szyderczym uśmieszkiem
- Zobaczymy jeszcze ! Pożałujesz tego ! - krzyknęłam
- Ty człowieku jesteś nienormalny ty się lepiej lecz - wtrąciła się Natka która to wszystko widziała
- Ale na nogi bo na głowę za późno - dodałam
- Tak , tak dwie kujonki mi grożą. To się wystraszyłem normalnie, wieję ! paa - po tych słowach pobiegł do grupki ludzi z naszej klasy którzy również się  z tego śmiali . Razem z przyjaciółką ruszyłyśmy do szkolnych toalet . Na szczęście miałam bluzkę na przebranie . Tak tez zrobiłam po kilku minutach byłam już  w miarę ogarnięta i gotowa do wyjścia na korytarz chociaż wiedziałam co mnie tam będzie czekać .  I się nie myliłam od razu po wyjściu poczułam na sobie spojrzenia wszystkich tam obecnych ludzi , wszyscy na mój widok zaczęli się śmiać . Chociaż się do tego przyzwyczaiłam to i tak to za każdym razem bolało jeszcze bardziej . Od czasów podstawówki nie byłam lubianą osobą w szkole wszyscy śmiali się ze mnie i obrażali . Myślałam że to z czasem minie ale jak widać , pomyliłam się. Właśnie w takich chwilach brakuje mi mojej mamy . Ona na pewno wiedziałaby co zrobić i doradziła by mi. A teraz nie mogę liczyć na nikogo oprócz mojej przyjaciółki. Gdyby jej nie było , mnie również. Sama bym sobie nie poradziła , czasami są takie chwilę ,że zazdroszczę ludziom ,że mają dom , rodziców i nie mają takich problemów jak ja . Niektórym dorosłym wydawało by się ,że my takie małolaty nie mamy żadnych problemów i nie zwracają na nas uwagi . Ale to nie jest tak każdy ma swoje problemy niektórzy większe inni mniejsze.  Sekundy w tej chwili trwały wieczność ale w końcu udało mi się schować w koncie szkolnego schowku na miotły to tu przesiadywałam kiedy miałam kłopoty lub problemy , jeszcze nigdy nikt mnie tu nie złapał dlatego to własnie tu czułam się najbezpieczniej. Natka poszła do szkolnej biblioteki ponieważ to ona miała teraz pomóc pani , jako jedyna chodziła tam i pomagała w układaniu książek i tak dalej , cieszyłam się ,że znalazła sobie jakieś zajęcie nie to co ja.  Postanowiłam nie iść na kolejne lekcje i przemyśleć kilka spraw . Po ciuch wyszłam z kryjówki i udałam się w stronę wyjścia. Wybiegłam ze szkoły i od razu pobiegłam do pobliskiego lasu . Wszystkie ścieżki znałam już tam na pamieć więc nie było problemu ,że się zgubie. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i słuchawki włączyłam pierwszą na liście piosenkę i kierowałam się  ścieżkami ....
Po około godzinie chodzenia nogi mi odpadały. Zadzwoniłam do przyjaciółki aby umówić się z nią na kawę.
- Dziewczyno gdzie ty się podziewasz miałaś wyłączony telefon !!- odezwał się głos w słuchawce
- Dobra nie krzycz na mnie możemy się spotkać ?- zapytałam
- No okej ale gdzie ?- odpowiedziała już trochę spokojniejsza
- W naszej kawiarni , tam gdzie zawsze - odparłam
- O której?
- Za 20 min ?
- Dobrze , paa
- Paa - rozłączyłam się i ruszyłam się w stronę miejsca spotkania
 ...............
Po 20 min byłam już na miejscu . Ku mojemu zdziwieniu czekała już tam na mnie Natalia .
- Szybko jesteś - powiedziałam i usiadłam na przeciwko przyjaciółki
- Tak wiem nie miałam nic innego do roboty - odpowiedziała - No ale nie w tym rzecz. Co się z tobą w ogóle działo ?! - dodała wzburzona
- Nie chciałam już tam dłużej siedzieć . Nie wytrzymałabym do końca lekcji . - moja twarz od razu zmieniła wyraz.
- ale mogłaś chociaż zadzwonić , napisać sms-a albo coś a nie tak bez słowa wychodzisz
- Wiem , przepraszam
- Powiedziałam nauczycielom ,że się źle poczułaś - przerwała chwilę ciszy
- Dziękuje jesteś kochana - na mojej twarzy mimowolnie pojawił się lekki uśmiech
Po około 30 minutach szłyśmy już stronę naszych domów  jak zwykle rozstałyśmy się na zakręcie . Szłam jak co dzień przez pole wszędzie było biało , drzewa pokryte były śnieżno- biała pierzyną a na ziemi było sporo  śniegu który częściowo zamienił się w lód . Nie popierałam takiej pogody wolałam wiosnę gdzie wszystko zaczyna rozkwitać , drzewa przykryte są wieloma zielonymi liśćmi a ziemia pokryta jest zieloną trawą. Jednak cóż ,życie na wszystko przyjdzie czas. Kilka minut później byłam już pod swoim domem , nie dobiegały z niego żadne hałasy więc podejrzewałam ,że mojego tatusia nie było w domu. Jedyne co mi dzisiaj poprawiło humor. Weszłam do mieszkania nie mogłam wręcz uwierzyć własnym oczom , był porządek , wszystko było poukładane na swoim miejscu . Poszłam do kuchni otwarłam lodówkę a tam cała wypchana jedzeniem. Weszłam do łazienki a tam wszystko poukładane wanna umyta , podłoga się błyszczała . Nie wiedziałam kompletnie co się dzieje. Weszłam do pokoju i tam też porządek troszkę mnie to zirytowało ,że ktoś grzebał w moim pokoju i moich prywatnych rzeczach ale na dobrą sprawę dzięki temu miałam tak czysto.  Nie wiedziałam kto to zrobił bo w mojego tatę to ja raczej nie wierzyłam chyba by musiał się stać cud gdyby posprzątał cały dom. Ale nie miałam teraz na to głowy , chciałam wziąć tylko szybką kąpiel i przebrać się w inne ubrania bo przez tą śmietanę wyglądałam jak idiotka. Uszykowałam sobie czyste ubrania i ruszyłam do łazienki. Po 20 minutach byłam już gotowa.  Skierowałam się do swojego pokoju , usiadłam na łóżko przy czym włączyłam głośno muzykę . W pewnym momencie usłyszałam trzask drzwi wejściowych. Na początku nie zwracałam na to żadnej uwagi bo wiedziałam ,że to pewnie mój piany tatusiek. Ale po chwili usłyszałam obcy , damski głos. Wyszłam z  pokoju ale własnie drzwi od sypialni mojego ojca się zamknęły . Jednak ja nie miałam zamiaru zrezygnować i po ciuchu oraz powoli otwierałam je. Przy łóżku zauważyłam jakąś blondynkę około 30 lat kompletnie nie wiedziałam kto to jest pierwszy raz na oczy ją widziałam . Bez  wahania wtargnęłam do sypialni.
- Marika co ty tu robisz ?! - wydarł się mój ojciec ale tym razem nie był piany
- Co ona tu robi ?! Kto to w ogóle jest ?! - odpowiedziałam również krzycząc
- Nie ona ,nie ona , mam na imię Liliana , a ty kim dziecko jesteś ?- zapytała ze swoim chamskim uśmieszkiem
- Marika jestem , a to jest mój tata - odpowiedziałam z podniesionym głosem i wskazałam na mojego tatę
- Lesiu nie mówiłeś ,że masz tak dużą i nieprzyzwoitą córkę - skierowała się w stronę taty.
- No jak widać , nie chciałem abyście się w takich okolicznościach poznały ale niestety tak wyszło - odpowiedział
- No dobrze skoro już wszyscy się znamy to może powiecie mi o co chodzi ?- zapytałam już trochę bardziej uspokojona.
- Jak widzisz kochana nie jestem tu bez powodu , ja i twój tato jesteśmy  razem od 2 tygodni - odpowiedziała z uśmiechem
- Ale jak to ? Tato dlaczego nic mi nie powiedziałeś ? - znowu wybuchłam
- Dlatego ,że wiedziałem jak zareagujesz - odpowiedział
- Skąd mogłeś wiedzieć jak zareaguje ?!
Przez prawie 10 min kłóciłam się z tatą o to jak bym zareagowała , ta kobieta w ogóle mi nie pasowała może i byłam samolubna bo to nie ja miałam z nią ułożyć sobie życie ale wiedziałam ,że ona sprowadzi na nasz dom same kłopoty.
- Dobrze już koniec! Mariko musisz się przyzwyczaić do tego ,że teraz będziemy z twoim tatą razem i nie będzie Ci poświęcał tyle czasu co przedtem - wtrąciła się ta wytapetowana blondyna
- Poświęcał?! On mi nigdy nie poświęcał czasu , to ja musiałam wszystko za niego robić sprzątać , gotować , prać , robić zakupy i zajmować się nim jak był piany  - w końcu wykrzyczałam to co leżało mi an sercu przez dłuższy czas - Zawsze tylko się na mnie darłeś jak coś źle zrobiłam nigdy nie usłyszałam od Ciebie chociaż głupiego ,, kocham Cię " zawsze coś Ci nie pasowało ! - dodałam na sam koniec , nie wiedziałam jak zareaguje.
- Kochanie przepraszam Cię , teraz wszystko się zmieni , dostałem porządną pracę dzięki Lilianie i wszystko teraz będzie dobrze  , zobaczysz - odpowiedział spokojnie
-Nie wierzyłam już te jego bajeczki kilkanaście razy już to słyszałam i nadal jest to samo .
-I jeszcze jedno kochanie , teraz Liliana będzie mieszkała z nami - dodał
- CO ?!
- No tak , przyjemniej n razie do póki nie przeprowadzimy się do większego mieszkania - opowiedział
- Jak to przeprowadzimy ?! My się gdzieś wybieramy ? - no on już do reszty sfiksował , jeszcze przeprowadzać mu się zachciało , ta baba kompletnie mu w głowie namieszała
- No jeszcze to nie jest pewne ale zobaczymy , możliwe ,że tak - odpowiedział
- To wy możecie się stąd wyprowadzić ja się na pewno z tego miejsca nie ruszam ! - oznajmiłam i wyszłam z  ( już ich ) sypialni. Weszłam do siebie i trzasnęłam drzwiami . Nie mogłam w to uwierzyć mój ojciec zakochany ?! Nie! To się nie dzieję na prawdę ! Postanowiłam ,że nie dopuszczę do tego abyśmy się przeprowadzili , nie było takiej opcji chociaż cierpiałam w tym miejscu to nie zostawię najlepszej przyjaciółki.  Postanowiłam ,że jutro razem z Natką coś wymyślimy aby pozbyć się tej flądry z naszego domu....

_________________________________________________________________________________
No to kochani mamy 3 rozdział , wiem ,ze nie wyszedł ale wiadomo jak ja pisze to nigdy nie wychodzi . No ale cóż takie jest życie :// Moi drodzy co do bohaterów których wcześniej dodałyśmy to nie są wszyscy!! Za kilka rozdziałów pojawią się następne postacie mam nadzieję ,że przypadną wam do gustu. Rozdział 4 nie wiem jeszcze która z nas będzie pisała bo nie wiadomo czy Weraa♥ będzie miała dostęp do komputera . wiadomo teraz jest II semestr i ciężko jest pogodzić naukę z pisaniem bloga . Ale mamy nadzieję ,ze rozdział pojawi się dosyć szybko . Przewidywany termin jest na piątek do  poniedziałku (przyszłego tygodnia)  :))
Tak więc mam nadzieję ,że nas nie opuścicie i będzie tu coraz więcej ludzi.
DLATEGO MAMY OGROMNĄ PROŚBĘ ROZPOWSZECHNIAJCIE TEGO BLOGA BO TO JEST DLA NAS BARDZO WAŻNE!!! ♥
Pozdrawiam i całuję :
~ Dooomi ;*   







4 komentarze:

  1. Jest świetny , REWELACJA :**** Nie wiem kto taki głupi mógł kliknąć ,,ewentualnie " i ,,badziewie" :OOO To jest arcydzieło :))
    Pozdrawiam.
    - Maja

    OdpowiedzUsuń
  2. Kobieto co ty gadasz?! Nie wyszedł?! To było genialne! Robi się coraz ciekawiej
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło się czyta, i robi się coraz ciekawiej!
    Aww, po prostu się zakochałam. c; I czekam na WIĘCEJ!

    Pozdrawiam, Ars moriendi.

    OdpowiedzUsuń